Rozwiązania technologiczne
Rozwiązania technologiczneW świecie innowacji każdy pomysł ma znaczenie. Nawet drobne idee mogą prowadzić do rewo...
Czy wiesz, że za pomocą kodu można skomponować symfonię, a sztuczna inteligencja potraf...
SANTA CLARA, Kalifornia, 10.01.2025 – GlobalLogic, spółka należąca do Grupy Hitachi i l...
Hitachi Cyber i GlobalLogic otwierają nowoczesne Centrum Operacji Bezpieczeństwa (SOC) ...
GlobalLogic provides unique experience and expertise at the intersection of data, design, and engineering.
Get in touchPowiadomienia o nowej aktualizacji oprogramowania telefonu, która może zostać pobrana i wykonana w nocy, otrzymujemy średnio co kilka tygodni. Nowe poprawki otrzymują w podobny sposób nasze systemy na komputerach, telewizory, lodówki, urządzenia tworzące ekosystem internetu rzeczy, a także samochody. W tym ostatnim przypadku nie jest to żadna dopiero co wdrażana nowinka – wielu producentów od lat dokonuje aktualizacji oprogramowania w dostarczanych modelach. Do tej pory najczęściej do użytkownika trafiały one podczas wizyty w serwisie. Wkrótce dominującym sposobem może być jednak OTA – aktualizacje Over-The-Air.
OTA, a więc sposób bezprzewodowego aktualizowania systemu w samochodzie, jest przez producentów wdrażany stopniowo od paru lat, choć z punktu widzenia konsumentów ma same zalety. Aktualizacje OTA są wykonywane bez ingerencji użytkownika, w sposób możliwie jak najmniej inwazyjny i dokuczliwy dla niego. Nie może dziwić fakt, że przez kierowców odbierane są dużo lepiej, niż bardziej problematyczne update’y dokonywane podczas wizyty w autoryzowanym serwisie.
Dla producentów jednak jest to rozwiązanie nadal wymagające dopracowania, obostrzone wieloma potencjalnymi zagrożeniami. Dlatego też w tych pierwszych latach większość motoryzacyjnych gigantów ograniczyła jego wykorzystanie do funkcji nie mających krytycznego znaczenia dla samochodu. Co to oznacza? Przede wszystkim nowe wersje oprogramowania infotainment, a więc pokładowych systemów rozrywki, z których mogą korzystać kierowcy. Usuwanie wykrytych błędów, optymalizację działania czy dodawanie nieobecnych wcześniej funkcjonalności mających uprzyjemnić podróż.
Dlaczego na razie do tego sprowadzane jest wykorzystanie OTA, skoro to tak praktyczny sposób? Wiele osób zadaje sobie to pytanie, a przypadek Tesli z wiosny 2018 roku tylko zwiększył liczbę zainteresowanych odpowiedzią. Wtedy też amerykański producent wydał błyskawiczną „łatkę” oprogramowania sprzętowego obecnego w Model 3, usprawniając działanie hamulców. Nastąpiło to niedługo po tym, jak te zostały skrytykowane za słabe realizowanie swojego zadania. W efekcie droga hamowania samochodu skróciła się o sześć metrów, co właściciele mogli dostrzec już następnego dnia po tym, jak ich auto zaciągnęło stosowną aktualizację. Tesla pokazała wówczas potencjał OTA, ale jednocześnie stworzyła niebezpieczny precedens, który wywołał później burzliwe dyskusje.
O ile bowiem OTA jest praktycznym i efektywnym rozwiązaniem na papierze, to w rzeczywistości wymaga dużych nakładów pracy, cierpliwości i odpowiedzialności ze strony dostarczyciela paczki danych. Chodzi przecież o bezpieczeństwo użytkowników samochodu, wynikające tak z poprawnego działania pojazdu pod względem technicznym, jak i z ochrony przed działaniami cyberprzestępców.
Aktualizacje OTA wymagają też uwzględnienia obowiązujących na całym świecie, różnych w zależności od regionu, przepisów prawa. Musimy pamiętać, że każdy samochód przed dopuszczeniem do ruchu musi przejść proces homologacji, a wszelkie późniejsze zmiany wymagają testów i stosownych zgód. Wdrożenie OTA na masową skalę wymaga więc zmian, które uwzględnią nową rzeczywistość. Otwartym pozostaje pytanie, co powinno być bardziej dostosowane czemu – technologia prawu czy prawo technologii.
Cały proces aktualizacji OTA może wydawać się, z punktu widzenia użytkownika końcowego, niemal niezauważalny, błyskawiczny i bezproblemowy, ale dla wszelkich podmiotów zaangażowanych w jego stworzenie, sprawdzenie i dostarczenie jest to duże przedsięwzięcie. Całość możemy podzielić na kilka etapów.
1. Przygotowanie nowej wersji systemu
Zaczątkiem całego procesu jest oczywiście ustalenie celu, na przykład potrzeby kierowców, na którą producent chce odpowiedzieć. Gdy to zostanie już zrobione, rozpoczyna się przygotowywanie nowej wersji oprogramowania dedykowanego danej funkcjonalności.
2. Przygotowanie paczki danych
Ukończenie prac nad nową wersją oprogramowania pozwala rozpocząć kolejny etap – przygotowania paczki z danymi. W tej formie będą one rozpowszechnione do aut. Co może zawierać taka paczka? Na przykład nową wersję map do nawigacji pokładowej, uwzględniającą ostatnie remonty dróg, czy też nowe sterowniki do układu hamulcowego.
3. Przygotowanie dystrybucji
Trzecim punktem procesu jest przygotowanie dystrybucji aktualizacji przez internet. W tym celu wykorzystane mogą zostać na przykład potężne, rozbudowane, obejmujące swoim zasięgiem możliwie największy obszar systemy dostarczania treści, Content Delivery Networks. Za ich pomocą paczki z danymi trafiają do wielu różnych centrów danych, skąd następnie są kierowane do użytkowników końcowych.
4. Rozpowszechnienie aktualizacji
Czwarty etap procesu aktualizacji oprogramowania OTA może mieć dwa różne scenariusze, w zależności od rozwiązania przyjętego przez producenta/dostawcę systemu. Jedna z opcji zakłada rozesłanie informacji do pojazdów o dostępności nowej aktualizacji. Po otrzymaniu takiego sygnału, pojazd w dogodnym momencie, zgodnie z przyjętym modelem, pobiera paczkę, korzystając z dostępu do sieci. Umożliwia mu to dedykowane wyposażenie – opracowane w tym celu oprogramowanie, a także zainstalowany moduł komunikacyjny.
Drugi sposób bazuje na podobnych fundamentach, ale zakłada ustawienie możliwości pobrania nowej wersji oprogramowania dla danej serii pojazdów. Jest to skuteczna metoda w sytuacji, gdy mówimy o samochodach, które same regularnie odpytują o aktualizacje i sprawdzają ich dostępność.
Świat wokół nas nieustannie się zmienia. Zaczynamy żyć w smart cities, poruszamy się po inteligentnych drogach i każdego dnia tworzymy, udostępniamy i pobieramy ogromne ilości danych za pomocą rozmaitych urządzeń. Samochody muszą być do tej rzeczywistości dopasowane, by spełniać oczekiwania kierowców, a jednocześnie utrzymywać dotychczasową solidność i bezpieczeństwo.
Zgodnie z raportem European Automobile Manufacturers Association (ACEA) średni wiek pojazdu osobowego na Starym Kontynencie wynosi 11,1 lat. Przez dekadę każdy element naszego życia może się zmienić. By auta były do tej dynamiki zmian przystosowane, niezbędne jest wdrażanie takich technologii, jak aktualizacje Over-The-Air. Nim jednak wykorzystamy w pełni ich potencjał, minie jeszcze wiele czasu, bo dostępne obecnie rozwiązania i architektury stawiają wiele utrudnień i barier, z którymi producenci, tak samochodów, jak i oprogramowania, muszą się uporać. Wiem o tym doskonale, bo mogę z bliska przyglądać się pracy zespołu GlobalLogic z Koszalina, który zaangażowany jest w prace nad rozwiązaniami pozwalającymi na przyspieszenie procesu przygotowania dystrybucji aktualizacji oprogramowania dla samochodów.
Interesują Cię zagadnienia związane z inteligentnymi systemami motoryzacyjnymi lub aktualizacjami OTA? Dobrze się składa, bo do zespołu GlobalLogic poszukujemy utalentowanych architektów, projektantów i testerów. Jeśli marzysz o pracy w inżynierii cyfrowej i chcesz stać się współtwórcą rozwiązań dla największych na światowym rynku marek, weź udział w naszym procesie rekrutacyjnym! GlobalLogic zapewnia swoim specjalistom niepowtarzalne możliwości rozwoju, liczne benefity oraz elastyczne godziny pracy w modelu hybrydowym oraz w biurach w kilku miastach w Polsce!