Let's start engineering impact together

GlobalLogic provides unique experience and expertise at the intersection of data, design, and engineering.

Get in touch
AnalyticsData EngineeringCross-Industry
Prawie została piekarzem, bo uwielbia smak i zapach świeżo upieczonego chleba. Ukończyła Akademię Górniczo-Hutniczą, pracowała jako inżynier akustyk, śpiewała na międzynarodowych konkursach i próbowała dosłownie wszystkich pozycji jogi. Poza tym ma bardzo wyjątkowe i piękne imię. Poznajcie Juratę Białek – Automotive Requirements Engineer z GlobalLogic Kraków.

Jurata, słyszałam, że prawie zostałaś piekarzem. Zamiast tego dołączyłaś jednak do GlobalLogic. Jak to się stało?

To zabawna historia. Wracałam do pracy po urlopie macierzyńskim i byłam świeżo po przeprowadzce z Warszawy do Krakowa. Zobaczyłam na Facebooku reklamę małej piekarni o nazwie „Pochlebstwo”. Napisałam więc list motywacyjny i zostałam przyjęta na okres próbny. Po jednym dniu zaproponowano mi pracę. Ostatecznie nie zdecydowałam się tam zostać ze względu na pracę do późnych godzin, ale muszę przyznać, że bardzo się wahałam. Wtedy znajomy polecił mi GlobalLogic. I oto jestem.

Dziwię się, że w ogóle rozważałaś taki ruch. Od inżyniera akustyka do osoby zajmującej się wypiekiem chleba?

Chodzi o pasję i miłość. Uwielbiałam mój kierunek studiów i pracę w charakterze inżyniera w Instytucie Techniki Budowlanej w Warszawie. Ale nie ma nic lepszego niż karmienie ludzi świeżym, chrupiącym pieczywem. Poza tym miałam już w tym pewne doświadczenie.

Co masz na myśli?

Po ukończeniu studiów wyjechaliśmy z mężem na jakiś czas do Oslo. Próbowałam tam znaleźć pracę, ale nie było łatwo. Gdy siedziałam w domu, przeglądając oferty pracy, zgłodniałam. I nagle zdałam sobie sprawę, że w tym mieście praktycznie nie da się kupić dobrego i smacznego pieczywa. Więc zdecydowałam się robić je sama. A potem mój mąż wziął moje wypieki do pracy i podzielił się nimi z kolegami. Okazały się prawdziwym hitem! Po tym pierwszym razie byłam zmuszona piec o wiele więcej bochenków, a nawet zaczęłam je sprzedawać. Ludzie naprawdę uwielbiali mój chleb!

Niesamowite! Słyszałam, że pisałaś też blog na ten temat. To prawda?

Tak. Blog nazywał się littleearlybird i nie dotyczył tylko pieczenia, ale także innego mojego hobby – jogi. Zaprzestałam już pisania, ale wówczas był to mój sposób na dzielenie się swoimi pasjami ze światem.

Opowiedz mi więc o jodze.

Nie wiem, co ci powiedzieć! Joga ma naprawdę uzdrawiającą moc. Uspokaja, eliminuje stres. Chciałabym kiedyś podejść do egzaminu na instruktora jogi. Gdziekolwiek podróżuję, zawsze staram się znaleźć zajęcia jogi. Skończyło się tym, że ćwiczyłam już jogę w Indonezji, w Oslo i w Tel Awiwie.

Jakie było najbardziej wyjątkowe miejsce, w którym miałaś okazję uczestniczyć w zajęciach jogi?

Yoga Barn w Ubud na Bali. To miejsce pełne ludzi, którzy szukają schronienia przed zgiełkiem zachodniego świata. Pobyt tam był naprawdę wyjątkowym przeżyciem. Obecnie, z małym dzieckiem w domu, nie jestem w stanie znaleźć czasu na takie ekstrawagancje, ale nadal staram się chodzić na zajęcia jogi przynajmniej raz w tygodniu.

Pieczesz, ćwiczysz jogę, gromadzisz informacje na temat wymogów technicznych. Co jeszcze robisz?

Kolejną moją wielką pasją jest muzyka. Śpiewam od dziecka. Uczyłam się gry na pianinie i wzięłam udział w kilku międzynarodowych festiwalach. Lubię bluesa – Joni Mitchell to jedna z moich ulubionych artystek i źródeł inspiracji. Lubię też malować. Nie tylko obrazy, ale także ściany, bo właśnie urządzam pokój mojego syna!


Wow! Artystyczna dusza w połączeniu z analitycznym, technicznym umysłem. Cieszymy się, że jesteś z nami na pokładzie!