Jak stale rosnąć, nie tracąc dobrej energii „start-upu” – wywiad z Jackiem Skowrońskim, Head of HR CEE GlobalLogic
Pod koniec 2022 roku należąca do Grupy Hitachi firma GlobalLogic, mająca oddziały w dziewięciu polskich miastach, osiągnęła kamień milowy 2000 zatrudnionych w kraju pracowników. Jak wygląda praca działu HR w takiej organizacji i z jakimi wyzwaniami się wiąże rozmawiamy z Jackiem Skowrońskim, HR Central Eastern Europe GlobalLogic.
2000 zatrudnionych pracowników to znaczący kamień milowy dla każdej organizacji i zapewne też dla GlobalLogic Polska. Co pozwala firmie rozwijać się w tak szybkim tempie i wciąż poszerzać zespoły specjalistów?
Jacek Skowroński: Zwróciłbym uwagę na przynajmniej cztery elementy. Po pierwsze mamy doskonałych klientów, którzy powierzają nam nowe i ciekawe projekty. Dzięki temu możemy oferować atrakcyjne miejsce pracy dla nowych specjalistów, których przyciągają nowoczesne technologie. Po drugie mamy bardzo wydajny dział rekrutacji, który dociera do kandydatów zarówno w Polsce, jak i za granicą. Nie bez znaczenia jest też unikalna pozycja na rynku. Dzięki biurom w wielu miastach – Gdańsk, Szczecin, Kraków, Zielona Góra, Koszalin, Wrocław, Łódź, Katowice, Łódź, a niedługo także Warszawa – możemy zaproponować ofertę pracy inżynierom, programistom czy testerom z całej Polski. Oferujemy też nowoczesne i zróżnicowane benefity, które przyciągają tak absolwentów, jak i bardzo doświadczonych specjalistów.
Jakie cechy powinna mieć organizacja, która chce zbudować tak liczny zespół?
Przede wszystkim musi być efektywna, czyli stwarzać warunki, w których decyzje podejmowane są szybko. Musi kreować i wzmacniać autonomię managerów, a przy tym równocześnie umieć się dobrze skalować. Coś, co działa wydajnie w grupie 100 osób, może być niemożliwe do realizacji lub nieskuteczne dla 1000 pracowników. W związku z czym stałe ulepszanie, a także profesjonalizacja procesów i procedur, jest warunkiem koniecznym rozwoju. GlobalLogic opanowuje tę umiejętność coraz lepiej. Uczymy się i ewoluujemy. Mimo skali nie tracimy energii „start-upu”, która bardzo przydaje się, kiedy trzeba szybko podejmować decyzje. Co też ważne – nie boimy się żadnych wyzwań.
Z Twojej perspektywy, jakie są największe wyzwania HR-owe w związku z funkcjonowaniem tak dużej organizacji jak GlobalLogic, która działa na różnych kontynentach, w różnych państwach i kulturach?
HR, a właściwie People Function, musi po pierwsze być świadoma swojej roli i zadań. Naszym najważniejszym zasobem są nasi pracownicy. Wszystko, co robimy, dzieje się dzięki osobom zatrudnionym w firmie. To stawia szczególne wyzwania przed pracownikami działu HR.
Dziś mamy przed sobą kilka zadań. Jako część grupy kapitałowej Hitachi dbamy o proces integracji w ramach grupy. Ewolucja naszej kultury organizacyjnej koncentruje się wokół wspólnych wartości dla całego Hitachi. Nie możemy jednak zapominać o naszej historii i tym, skąd się wywodzimy. To wymaga sporo taktu i zrozumienia, zarówno od liderów, jak i przedstawicieli działu HR. Chcąc być efektywnymi – dbamy, by nasze procesy były zrozumiałe i jak najprostsze. To jest wymóg niezależny od skali. Pracownicy powinni czuć, że ich problemy są rozwiązywane. W tym pomaga automatyzacja i dobra organizacja zespołu HR. Nie może się on zatrzymywać w swojej ewolucji. Ciągle musi patrzeć, co można zrobić lepiej, szybciej albo łatwiej – i zawsze oceniać to z punktu widzenia pracownika. Niezbędna jest również globalność – zunifikowane procesy dla jak największej liczby krajów z odstępstwami wynikającymi przede wszystkim z wymogów lokalnego prawa. Takie podejście zapewnia komfort managerom i pojedynczym pracownikom, którzy wiedzą, że ich sprawy będą rozwiązane podobnie, niezależnie od tego, czy są w Polsce, Chorwacji, USA lub Japonii.
Czy istotne w tym kontekście jest także zadbanie o odpowiedni Candidate Experience?
Absolutnie. Pracujemy na bardzo dynamicznym rynku, gdzie toczy się stała walka o talenty. Branża IT rozwija się niesamowicie dynamicznie i organizacje, które potrafią zaoferować doskonałe „Candidate Experience” wygrywają. Pierwsze wrażenie robi się tylko raz, więc sposób, w jaki nawiązujemy kontakt z naszymi potencjalnymi pracownikami, jest kluczowy dla wzrostu firmy. Staramy się, aby nasi rekruterzy byli odpowiednio przygotowani merytorycznie i mieli właściwy poziom wiedzy technicznej i mogli nawiązać kontakt ze specjalistami. Drugi punkt to profesjonalny proces rekrutacji – tak, aby wiedza merytoryczna kandydata była oceniona w sposób właściwy. Osoby szukające pracy patrzą na potencjalnego pracodawcę między innymi przez pryzmat tego, w jaki sposób jest prowadzony proces rekrutacji. Nie może być on „za łatwy”. Musi być obiektywny, szybki i uczciwy. Ostatnimi punktami są jakość ofert pracy, na którą wpływają konkretne projekty rozwijające umiejętności specjalistów, jakość oferowanych benefitów, a także całego procesu onboardingu i kontaktu z działem HR, który przygotowuje dokumenty.
W swojej karierze często miałeś okazję działać w zespołach międzynarodowych. Czy taka perspektywa pomaga ci dzisiaj w GlobalLogic? Czy globalny charakter organizacji oznacza inne wyzwania dla działu HR?
Zdecydowanie mi pomaga. GlobalLogic jest organizacją międzynarodową i to o sporej skali. Mamy dużą grupę managerów, którzy zarządzają zespołami w różnych krajach i ta ewolucja będzie postępować dalej. Moje doświadczenia wyniesione z globalnych firm mają dziś absolutnie zastosowanie dla GlobalLogic. Ale powtórzę raz jeszcze – musimy szanować to, skąd się wywodzimy i nie możemy pozwolić sobie na utratę tej mentalności „start-upu”, która była krytyczna dla naszego sukcesu. Globalizacja nie może w sobie nieść obojętności i biurokratyzacji. Pamięć o tym, to stałe wyzwanie dla działu HR w tak dynamicznie ewoluującym środowisku. Człowiek jest zawsze w centrum naszej uwagi – po to jesteśmy.
Na co dzień pełnisz funkcję Head of HR CEE GlobalLogic Poland. Jednocześnie jesteś instruktorem narciarstwa zjazdowego i biegowego, członkiem pływackiego klubu masters, ultramaratończykiem i kolarzem uczestniczącym w wyścigach MTB. Jak udaje Ci się to wszystko połączyć? Co jest podstawą work-life balance w Twoim przypadku?
Po pierwsze moim priorytetem jest zawsze rodzina i to ona zapewnia work-life balance. Praca ma sens tylko wtedy, kiedy jest dla innego człowieka, dlatego przede wszystkim pamiętam o najbliższych. Dopiero potem jest miejsce na moje różnorodne hobby. Sport pozwala na odskocznię od problemów dnia codziennego. Dobry trening to taki reset i masaż dla mózgu. Często w trakcie jazdy na rowerze przychodzą mi do głowy różne pomysły związane z pracą – więc jest w tym pewna synergia. Zawsze uważałem, że chcąc efektywnie pracować, trzeba zadbać o zdrowy tryb życia. Dlatego staram się być aktywny.
Źródło: manager24.pl