Jak będą wyglądać samochody przyszłości: wywiad z Serhiiem Naydą, młodszym wiceprezesem ds. inżynierii w GlobalLogic Ukraine
Obecnie przemysł motoryzacyjny jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi przemysłu. Każdego roku inwestycje w badania i rozwój w sektorze motoryzacyjnym gwałtownie rosną. Rozwój technologii już teraz pomaga poprawić bezpieczeństwo i dostosować samochody do kierowcy. W przyszłości technologia będzie w stanie całkowicie uwolnić ludzi od procesu prowadzenia samochodu. Serhii Nayda, młodszy wiceprezes ds. inżynierii w GlobalLogic Ukraine, rozmawiał z UA.NEWS o głównych trendach w branży motoryzacyjnej, zmianach w modelach biznesowych producentów samochodów, nowych koncepcjach posiadania samochodu oraz o tym, jak będą wyglądać samochody przyszłości.
Jak cyfryzacja wpływa na globalny rynek motoryzacyjny i jakie rozwiązania programowe pomagają poprawić komfort użytkowania i bezpieczeństwo w samochodach - przeczytaj pierwszą część wywiadu z Serhiiem Naydą.
Jakie są obecne trendy w aplikacjach motoryzacyjnych i ogólnie w branży motoryzacyjnej?
Serhii Nayda: Samochody stają się ekosystemami, co przypomina mi trend, który miał miejsce w przypadku telefonów. Nasz smartfon zawiera mnóstwo aplikacji do wszystkich dziedzin życia. Producenci samochodów starają się przyjąć to podejście i wprowadzić aplikacje i usługi do samochodów. Wielu producentów samochodów tworzy obecnie własne systemy operacyjne i to oni w większości opracowują dla nich aplikacje. W przyszłości aplikacje te będą opracowywane przez zewnętrznych programistów, a w dłuższej perspektywie każdy będzie mógł stworzyć aplikację dla samochodów. Tak jak teraz robią to dla smartfonów.
Kolejnym trendem w branży motoryzacyjnej jest przejście na model zarobków oparty na usługach. Tradycyjnie, producenci samochodów zarabiają pieniądze sprzedając samochód i natychmiast otrzymując marżę. W modelu usługowym producenci chcą jednak nadal zarabiać nawet po sprzedaży samochodu, świadcząc dodatkowe usługi. Według szacunków Boston Consulting Group, w ciągu 10-letniego cyklu życia samochodu, zwykły samochód może zarobić do 2500 USD, a samochód klasy premium może zarobić do 7500 USD dzięki usługom technologicznym i usługom. Na rynku panuje ostra konkurencja w tej kwestii, co zachęca do inwestowania w przemysł motoryzacyjny. Podejście Software-Defined Vehicle (SDV) jest technologiczną podstawą do tego. Zespół GlobalLogic opracował już pierwsze rozwiązanie infrastrukturalne SDV w Ukrainie, które jest gotowe do wdrożenia.
Czy masowy konsument jest gotowy na samochodowe usługi subskrypcyjne? Kilka lat temu wszyscy żartowali i krytykowali subskrypcyjne ogrzewanie foteli BMW. Było jasne, że użytkownicy nie są gotowi płacić za coś, co wcześniej było bezpłatne.
Serhii Nayda: W rzeczywistości żadna usługa ani funkcja nie jest darmowa, ponieważ każdy element jest wliczony w koszt samochodu. Wyjaśnię to na przykładzie. Jeden z naszych klientów sprzedaje około 800 000 samochodów rocznie, w tym 100 000 unikalnych wariantów (gdy przynajmniej jedna część, nawet niewielka, jest inna). Jeśli producenci ograniczą zmienność w zakresie części, siedzeń, paneli itp. i będą mogli dostosować je za pomocą oprogramowania, mogą naprawdę obniżyć cenę podstawowej konfiguracji.
Możesz dostarczać wszystkie podgrzewane fotele domyślnie, a ktoś kupi je jako osobną usługę. W tej skali producentowi taniej jest kupić 800 000 podgrzewanych siedzeń niż 500 000 podgrzewanych i 300 000 niepodgrzewanych. Ta zmiana, która uruchamia właścicieli samochodów, jest w rzeczywistości tańsza na poziomie materiałów i części. A im łatwiej jest producentom samochodów regulować to za pomocą oprogramowania, tym szybciej cena samochodu będzie spadać.
Czy ludzie są na to gotowi? Myślę, że ludzie wciąż przyzwyczajają się do tego pomysłu. Z drugiej strony, dziś wiele osób płaci za Netflix, Apple i inne usługi cyfrowe oraz kupuje aplikacje w sklepach. A jeśli użytkownicy nie są jeszcze przyzwyczajeni do robienia tego w samochodzie, jest to również kwestia czasu.
Myślę, że sam model posiadania samochodu może się zmienić, a model samochodu subskrypcyjnego stanie się bardziej popularny. W Europie istnieją już projekty, które pozycjonują samochody jako usługę. Jestem przekonany, że przyzwyczaimy się do tego pomysłu. W końcu od momentu zakupu do momentu sprzedaży cena samochodu tylko spada. Samochód to wydatek. Dlaczego więc nie zoperacjonalizować tych wydatków i nie płacić za abonament?
Przecież osoba mieszkająca w ciepłym klimacie nie potrzebuje podgrzewania siedzeń...
Serhii Nayda: Albo jak w Ukrainie, gdzie podgrzewanie foteli jest potrzebne przez pięć miesięcy w roku.
Czym są systemy wspomagania kierowcy i czym mogą być w przyszłości?
Serhii Nayda: Obecnie mamy już systemy głośnomówiące, które pozwalają samochodowi samodzielnie zarządzać niektórymi operacjami.
Takie systemy koncentrują się na unikaniu wypadków, obejmują adaptacyjny tempomat, systemy zatrzymywania, systemy martwego pola, systemy powiadamiania o złej pogodzie i śledzenie sytuacji na drodze. Istnieje również system monitorowania kierowcy, w którym kamera wewnątrz samochodu monitoruje, czy kierowca patrzy na drogę, czy zasnął, a jeśli coś jest nie tak, samochód zatrzymuje się awaryjnie.
Głównym celem takich systemów jest dziś unikanie kolizji. I to działa! Według badań 80% wypadków spowodowanych jest błędem ludzkim. A kiedy samochód upewnia się, że nie wjedziemy na nadjeżdżający pas ruchu, jest to duża pomoc.
Dokąd to wszystko zmierza?
Serhii Nayda: W przyszłości systemy technologiczne w branży motoryzacyjnej będą rozwijać się na następujących poziomach: najpierw wolne oczy, potem wolny umysł, a dopiero potem - pełna automatyzacja.
Od poziomu, na którym kierowca ma "wolny umysł", producent samochodu powinien być odpowiedzialny za wypadek, a nie użytkownik. Ta zmiana jest związana nie tylko z kwestiami technologicznymi, ale także z regulacjami i prawodawstwem.
Przewiduję, że penetracja systemów, które pozwolą samochodom na bardziej autonomiczną jazdę, nastąpi już wkrótce. Na rynkach rozwiniętych takie systemy staną się bardzo popularne w ciągu następnej dekady.
Niedawno odbył się proces sądowy w sprawie śmierci inżyniera Apple Waltera Huanga, który korzystał z autopilota Tesli i nie położył rąk na kierownicy z powodu wywiadu z przedstawicielem producenta Elonem Muskiem. W wywiadzie współzałożyciel Tesli argumentował, że jego samochody z autopilotem mogą już jeździć z większym bezpieczeństwem niż ludzie. Co sądzi Pan o tej sprawie?
Serhii Nayda: Zgodnie z obowiązującymi przepisami, nawet jeśli produkt jest technologicznie gotowy, nie możemy przenieść odpowiedzialności na producenta, odpowiedzialność spoczywa na człowieku.
Brakuje nam jednak bardzo ważnej rzeczy. Za każdym razem, gdy autonomiczny samochód ulega wypadkowi, jest to news. A fakt, że każdego roku 50 000 osób ginie w zwykłych wypadkach w samych Stanach Zjednoczonych i ponad milion na całym świecie, jest już dla nas czymś powszechnym. Wypadki z udziałem autonomicznych samochodów będą się zdarzać, ale systemy bezpieczeństwa w tych samochodach zmniejszają odsetek wypadków. A jeśli wszyscy przejdą na samochody autonomiczne na obecnym poziomie rozwoju, liczba wypadków zostanie znacznie zmniejszona.
Co sądzi Pan o autonomicznych samochodach w Ukrainie? Czy mogą one stać się bardziej powszechne w najbliższej przyszłości? Jakie warunki są do tego potrzebne? Przewiduję, że głównymi warunkami są dobra infrastruktura drogowa i regulacje prawne...
Serhii Nayda: W Stanach Zjednoczonych trwają już eksperymenty. Bezzałogowe firmy taksówkarskie Cruise i Waymo otrzymały możliwość oficjalnego działania w niektórych regionach i stanach. I już napotykają wiele problemów, nawet tam, gdzie istnieje rozwinięta infrastruktura i wprowadzono zmiany w przepisach. Myślę, że w następnej dekadzie zobaczymy więcej samojeżdżących samochodów - przynajmniej za granicą.
Jeśli chodzi o Ukrainę, myślę, że kiedy te technologie pojawią się na rynku, będzie nam łatwiej, ponieważ będziemy mogli uczyć się na doświadczeniach innych krajów. Rolą Ukrainy jest budowanie takich systemów. Mamy wielu inżynierów, którzy mają duże doświadczenie w branży motoryzacyjnej, a nawet podczas wojny pomagaliśmy budować samochody. Naszym wkładem jest nie tylko zdobycie tego produktu, ale także pomoc w jego budowie.
Jaka może być rola Ukrainy i ukraińskich start-upów, inżynierów i specjalistów IT w przemyśle motoryzacyjnym? Co możemy dać światu?
Serhii Nayda: Część software'owa jest przyszłością samochodów, a my prowadzimy wiele prac badawczo-rozwojowych skoncentrowanych na różnych produktach software'owych. Ukraina ma wiele perspektyw w rozwoju oprogramowania. Mamy już laboratoria badawczo-rozwojowe, takie jak rozwiązanie dla inteligentnych samochodów zakupione niedawno przez Harman. To ostatnie to projekcja systemów AI na przedniej szybie w rozszerzonej rzeczywistości, gdzie obraz pomaga w nawigacji i interakcji.
Oprogramowanie pozwala nam aktywnie wejść na rynek. Jesteśmy znani na rynku - to nasza przewaga konkurencyjna. To właśnie oprogramowanie będzie się rozwijać w ciągu najbliższych 20 lat i to dzięki niemu większość producentów będzie generować dużą część swoich przychodów. Wszyscy inwestują teraz w oprogramowanie, więc warto się na nim skupić.
Jakie są główne trendy w globalnym przemyśle motoryzacyjnym? Jak będą wyglądać samochody przyszłości?
Serhii Naida: Istnieje akronim CASE - Connected, Autonomous, Share, Electric.
Koncepcja ta zakłada, że samochód staje się częścią ekosystemu, podłączony do Internetu i autonomiczny.
Share to zmiana koncepcji własności, o której wspomniałem wcześniej. Obecnie samochód należy do jednej osoby lub rodziny, ale w przyszłości może być współdzielony.
Dlaczego elektryczne? Ponieważ łatwiej jest produkować takie samochody niż samochody ze standardowym ICE (silnikiem spalinowym), ponieważ ma mniej komponentów. Istnieje również kwestia przyjazności dla środowiska, chociaż toczy się debata na ten temat, ponieważ produkcja samochodów elektrycznych przenosi wpływ na środowisko na inne regiony. Ale pewnego dnia nastąpi rewolucja w produkcji akumulatorów, staną się one bardziej przyjazne dla środowiska, a samochody elektryczne zyskają dodatkowy impuls. Baterie działają dłużej i wymagają mniej konserwacji.
Głównym motorem przejścia na koncepcję CASE jest oprogramowanie. Ponieważ to właśnie oprogramowanie będzie w pełni kontrolować system w samochodzie.
Europa masowo rezygnuje obecnie z silników spalinowych. Czy ludzkość ma jakieś alternatywy dla energii elektrycznej, takie jak wodór?
Serhii Nayda: Energia elektryczna jest całkiem dobrym rozwiązaniem w dużych miastach, jeśli ma się odpowiednią infrastrukturę. Jeśli chodzi o wodór, istnieje wiele fundamentalnych problemów związanych z jego dostawami. Koszt jego transportu niweluje korzyści, jakie uzyskujemy. Jeśli jednak musimy pokonać trasę o długości 1000 kilometrów, wodór może być najlepszym rozwiązaniem.
Samochody elektryczne są obecnie w modzie, otrzymały największe inwestycje; wszyscy producenci inwestują teraz w samochody elektryczne. Mam nadzieję, że innowacje w innych sposobach dostarczania energii dadzą nam alternatywę. Bardzo ważne jest, aby każdy mógł znaleźć najlepsze rozwiązanie dla siebie.
Co sądzi Pan o latających samochodach? Obecnie startupy z całego świata zwracają na to uwagę.
Serhii Nayda: Z tego co wiem, Dubaj już testuje takie usługi. Ale latające pojazdy są bardziej związane z dronami niż samochodami.
Ten obszar jest wciąż w powijakach i nie sądzę, byśmy jutro doczekali się szybkich zmian. Istnieje wiele wyzwań w zakresie regulacji, prawodawstwa, odpowiedzialności i bezpieczeństwa. A liczba start-upów pracujących nad latającymi pojazdami nie jest tak duża, by mieć ogromny wpływ na rynek. Możliwe jednak, że ten konkretny sektor zacznie się wkrótce rozwijać.
Źródło: ua.news